Magia teatru - Gala Musicalowa Maja Lipska,    23 października 2023

Kurtyna w górę! 3 października w Poznańskim Teatrze Muzycznym odbyła się Gala Musicalowa. Wydarzenie to było podsumowaniem sezonu, a w tym najciekawszych premier teatru muzycznego w Polsce - ale również ciekawym przekrojem przez świat musicali, pokazującym różnorodność tej sztuki.

Gala Musicalowa odbyła się w ramach drugiej edycji festiwalu Czas na Teatr, którego gospodarzem w tym roku był właśnie Poznań. Koncert wiązał się również z wręczeniem nagród laureatom Ogólnopolskiego Plebiscytu Musicalowych Premier Sezonu 2022/2023. W związku z tym, gala prezentowała przeboje premier topowych teatrów muzycznych w naszym kraju: kawałek magii swoich przedstawień na deskach poznańskiego teatru zaprezentowały trupy m. in. Teatru Muzycznego w Łodzi, warszawskich teatrów Roma oraz Syrena, czy Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Musical przede wszystkim opowiada historie - ze względu na to, koncert cały złożony z utworów z różnych produkcji był ciekawym doświadczeniem. Każdy segment w innym tonie, z zupełnie innej produkcji - mogłoby wydawać się, że chaos, który tworzył taki zlepek różnych opowieści negatywnie wpłynie na odbiór występu. Chociaż momentami, muszę przyznać, zmiany nastroju zdawały się aż nazbyt gwałtowne - równocześnie w czasie koncertu można było prawdziwie zobaczyć różnorodność teatru muzycznego.

Jak w telewizorze?

Występ rozpoczął się przebojowym numerem “Jak w telewizorze” (“Live in living color”) z musicalowej wersji historii niezwykłego oszusta, która jest raczej kojarzona z filmu o tym samym tytule: “Złap mnie, jeśli potrafisz”. Polską wersję tego musicalu obecnie zobaczyć można w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Utwór ten okazał się świetnym otwarciem wydarzenia - przebojowy i żywiołowy, od pierwszego momentu widz był w pozytywny sposób przytłoczony tym, co się dzieje na scenie - kolorowe światła, choreografia, oraz oczywiście występ Marcina Franca, który najwidoczniej nie bez powodu w czasie plebiscytu zyskał pierwszą nagrodę w kategorii najlepszego aktora sezonu. Chociaż początkowo nawet ja - wielka fanka teatru muzycznego - byłam trochę sceptycznie nastawiona do musicalowej adaptacji tak kultowej historii, tym bardziej pozytywnie zaskoczona byłam wystąpieniem.

Ja śpiewam, kiedy deszcz…

“Deszczowa piosenka” (“Singin’ In The Rain”) prawdopodobnie jednym z najbardziej powszechnie kojarzonych musicali - film z 1952 roku jest prawdziwym klasykiem. Później musical ten został przeniesiony również na deski teatru: w latach 1985-1986 wystawiany był na Broadwayu, a od 28 września bieżącego roku… w Poznańskim Teatrze Muzycznym! Oczywiście tak głośna premiera miała również wpływ na galę, i pojawiły się aż dwa utwory z tego musicalu; część pierwszą koncertu zamknął tytułowy numer, zaś w części drugiej pojawiło się “Broadway Melody”. Chciałoby się powiedzieć, że wystąpienie z tego musicalu urzekało tak wielce ze względu na zasymulowany w trakcie występu deszcz. Scena, w której Gene Kelly tańczy na ulicy mimo kapryśnej pogody, jest oczywiście kultowa, lecz czymś innym jest oglądanie skakania w kałużach na ekranie, czymś innym zaś - oglądanie, jak woda leje się na deski teatru, jak aktor (Maciej Podgórzak) z uśmiechem na twarzy moknie parę metrów od nas. Jednak drugi numer przedstawiony z tej samej produkcji - “Broadway Melody”> był równie porywający, absorbujący. Co prawda pod tym kątem obsada Poznańskiego Teatru Muzycznego bez wątpienia miała przewagę nad innymi trupami, które występowały na poznańskiej scenie - ostatecznie, była to ich scena, a “Deszczowa piosenka” dopiero co miała swoją premierę. Jednak nie jest to powód, żeby krytykować występ, który na chwilę przeniósł nas na Broadway lat 20. XX wieku i sprawił, że do tego dnia po głowie chodzi wers “Teraz tańcz!”...

Lekcja historii?

Teatr jest jednak nie tylko rozrywką, ale przez zabawę może również edukować. Bardzo przebojową premierą polskiego teatru muzycznego jest polska wersja musicalu “SIX”. Sztuka, obecnie grana w Teatrze Syrena, opowiada o sześciu żonach Henryka VIII, króla Anglii. Historia przedstawiona jest w sposób niezwykle specyficzny, gdyż musical jest stylizowany na koncert, gdzie artystkami są żony (a raczej, byłe żony) króla. Wybrana forma daje możliwość interakcji z publicznością, całościowo dając widzowi intrygującą okazję odkrycia historii w zupełnie nowej formule.

Była też dawka historii z naszego polskiego podwórka - musical produkcji Poznańskiego Teatru Muzycznego: “Virtuoso”, opowiadający o życiu Ignacego Jana Paderewskiego - polskiego polityka, a równocześnie wielkiego kompozytora, oraz, jak zostało podkreślone w opisie musicalu - wielkiego showmana swoich czasów. Z tej sztuki została zaprezentowana piosenka “Dwa ptaki”, w wykonaniu Radosława Elisa i Janusza Krucińskiego. Muszę powiedzieć szczerze, nigdy nie spodziewałam się, iż tak wpadnie mi w ucho duet Ignacego Jana Paderewskiego oraz Józefa Piłsudskiego…

Będzie plan!

Oczywiście na gali musiał się pojawić jakiś musical jukebox - musical wzorowany na piosenkach konkretnego artysty. W tym przypadku były to piosenki Republiki w interpretacji poznańskiej produkcji “Kombinat”. Wrażenia z wystąpień z tego musicalu trudno ubrać w słowa. Musical umieszczony w futurystycznych realiach wyróżniał się na tle innych specyficznym surrealizmem, gdy reszta - bez względu na realia - wydawała się twardo stąpać po ziemi. Wśród opowieści opartych na znanych filmach czy historii, w piosenkach z “Kombinatu” najtrudniej było zarysować sobie w głowie kontekst do tego, co działo się na scenie - tym bardziej, że zgodnie z ideą musicali jukebox, to piosenki istniały przed samą sztuką, zatem kontekst ten został zbudowany dopiero na ich bazie. Do tej pory dość trudno mi sformułować wrażenia, jakie mam w związku z tym wystąpieniem - ostatecznie myślę jednak, że najlepiej podsumować to, mówiąc, że było coś intrygującego w tej dezorientacji, którą odczuwałam w trakcie tego występu.

Sag mir, wo die Blumen sind…

Motywem przewodnim tegorocznej edycji festiwalu Czas na Teatr był most kulturalny Polska-Niemcy-Ukraina. W związku z tym, mieliśmy okazję usłyszeć dwie piosenki w języku niemieckim: “Frauen Frauen Uber Alles” oraz - pod koniec gali - “Sag mir, wo die Blumen sind”. Drugi z utworów, mówiąc dokładniej, został wykonany w trzech językach - śpiewały go trzy artystki, Niemka Gudrun Schade, Polka Lucyna Winkel oraz Ukrainka Olena Yakymchuk. W minimalistycznej aranżacji w porównaniu z natłokiem wrażeń, jakie zapewniały poprzednie wystąpienia, wykonanie chwytało za serca i prawdziwie wzruszało.

Całą galę podsumowało również wykonanie kultowej “Wieży Babel” z polskiego musicalu “Metro”: jedynego polskiego musicalu, który trafił na Broadway oraz był - w 1992 roku - nominowany do prestiżowej nagrody Tony. Utwór ten, wykonany wspólnie przez wszystkich występujących w trakcie koncertu artystów, pięknie podsumowywał zarówno całą galę, jak i podkreślał motyw solidarności mimo dzielących nas granic.

I to stwierdzenie chyba najlepiej podsumowuje całe to wydarzenie. Koncert pełen różnorodności, osobliwych postaci i intrygujących historii, które zostały zebrane razem w jednym, spójnym wydarzeniu: jako wizualizacja tego, że zarówno ludzka wyobraźnia i pomysłowość nie mają granic, jak i tego, że na deskach teatru można zobaczyć wszystko. Gala Musicalowa była niezwykłym wydarzeniem i z niecierpliwością będę czekać na kolejną edycję festiwalu Czas na Teatr, aby przekonać się, czym jeszcze teatr może mnie zaskoczyć.

Barbara Błoszyk, 3A